piątek, 7 października 2011

MFKig i po MFKig

Hejho

Co tu dużo pisać, na MFKIG było zajeb*ście, porządny zastrzyk motywacji, plecak pełen komiksów i przedawkowanie przyjaźni.
"Człowiek Bez Szyi" wyszedł przepięknie, kolejka po autografy była o wiele większa niż się tego spodziewałem, a Szymon Bisley urządził niezły show na afterparty.



( fotka podkradziona z fb gildii , oczywiście jako mniej doświadczony w pozowaniu, podczas rysowania jestem zgarbiony. Ale ja zawsze jestem zgarbiony.Od prawej - Tomek Grządziela, moja osoba, Kasia Kruszyńska, Igor Wolski)


( a ta zrobiona aparatem Tomasza - polecam jego relację, miodna.)

Poza tym tak jakoś wyszło, że moja rysunkowa "Miss Festiwalu" wygrała. Ludzie dostali dziwnego zbiorowego skurczu i klaskali aż poodpadały im dłonie. Wygrałem nowiutkie, białe BMW, które zaparkowałem obok reszty wozów. Mam plan zabrać tego demona szybkości na następny konwent i po prostu rzucę go w tłum rysowników. Zobaczymy co się stanie.

I na koniec, niezwiązany z tematem, taki mały digital, trochę niedokończony ale jakoś mi się taki podoba.

to tyle.

yo.

2 komentarze:

  1. Nie wiem czemu, ale ocenzurowanie jednej litery w słowie "zajebiście" mnie rozbawiło.

    A ten arcik na koniec coś mi przypomina...hmm...nie wiem co. Ale coś na pewno. Tak czy tak, bardzo smaczny. I jeszcze raz napiszę, że rysunki w CBSie wyszły Ci miodnie! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. postuję gołe baby a cenzuruję słowo, które i tak powszechnie jest już uznawane za niewulgarne. Silly me.


    Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń